Jak branża meblowa radzi sobie bez targów?

Pomimo braku możliwości organizowania targów polska branża meblowa, jako jedna z nielicznych w Europie, odnotowała dodatni bilans sprzedaży w 2020 r. Co stoi za tak dobrym wynikiem polskich meblarzy i czy rzeczywiście ich sukces jest tak ściśle związany z branżowymi eventami?

W marcu 2020 r. wprowadzono w Polsce ograniczenia w działalności podmiotów świadczących usługi, które nie zaspokajają podstawowych usług społecznych, co miało kolosalny wpływ na wiele dziedzin gospodarki, w tym także szeroko rozumianą branżę targową. Branża ta, poza organizacją i bieżącą koordynacją, składa się przecież z wielu innych segmentów, jak np. logistyka, projektowanie, budowa stoisk, usługi czy marketing – segmentów, które są ściśle ze sobą powiązane i wzajemnie od siebie zależne. Raport GUS opublikowany we wrześniu 2020 roku, sporządzony na zamówienie Polskiej Izby Przemysłu Targowego, zawiera szacunkowe dane dotyczące wpływu pandemii Covid-19 właśnie na branżę targową.

 

Branża targowa w liczbach

Z raportu wynika, że przed pandemią całkowite roczne obroty branży targowej wynosiły ok. 4.9 mld (ok. 0,2% PKB), z czego państwo uzyskało przychody z tytułu zapłaconego podatku VAT w wysokości ok. 0,5 mdl zł. Jak czytamy w raporcie, w skutek ograniczeń spowodowanych przez pandemię, 4 na 5 firm zadeklarowało spadek obrotu co najmniej o połowę w stosunku do roku ubiegłego, a w przypadku niemal 2 na 5 podmiotów spadek ten wyniósł aż 90%. Pomimo pomocy rządowej, w postaci różnego rodzaju tarcz antykryzysowych, nastąpiła również znacząca redukcja zatrudnienia w branży.

Według danych GUS w przypadku pracowników etatowych i kontraktowych, przeciętna liczba pracowników spadła średnio o 30%, a w przypadku umów cywilno-prawnych o ponad 80%.  Według danych szacunkowych, redukcja zatrudnienia związana z Covid-19 w całej branży dotknęła ok. 60 tys. osób. Wiele wskazuje na to, że sytuacja ta szybko się nie poprawi, dlatego też wielu przedstawicieli branży postanowiło zmienić strategię rozwoju, dostosowując się do aktualnej rzeczywistości.

Styczeń 2020 roku jak i jego kolejne miesiące miały obfitować w ogromną liczbę imprez targowych, a co się z tym wiąże – dużą ilość zleceń przy realizacji stoisk targowychmówi Magdalena Zarzycka z Expo Construct sp z o.o. Nasz kalendarz był całkowicie wypełniony na najbliższe pół roku, a jedynym zmartwieniem było nadążenie z procesem produkcji. Sytuacja zmieniła się w połowie lutego, kiedy odwołano bardzo prestiżową wystawę Mobile World Congress w Barcelonie. Odwoływanie kolejnych targów, paraliż kolejnych branż i brak nowych zleceń sprawiły, że wszyscy przedstawiciele branży znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. Mając zaplecze odpowiednich maszyn, dostęp do materiałów oraz zespół specjalistów postanowiliśmy zmienić kierunek rozwoju, wprowadzając nową markę – LOFTABLE, skupioną wokół projektowania i wyposażania wnętrz w standardzie premium-eko.  

 

Kryzys a branża meblowa

Mogłoby się wydawać, że branża meblowa, kojarzona przede wszystkim z regularnymi wydarzeniami branżowymi oraz skupiona wokół sprzedaży produktów głównie w wielkopowierzchniowych sklepach, również znajdzie się w głębokim kryzysie. Jak pokazują najnowsze dane, sytuacja w tej branży ma się jednak zgoła inaczej.

Według szacunkowych danych ekspertów banku Santander, w Polsce rok 2020 zakończył się wzrostem obrotów o 1.3% w stosunku do roku ubiegłego, co w dobie globalnego kryzysu gospodarczego, spowodowanego pandemią, jest wyjątkowo dobrym wynikiem. Te same badania wskazują jednocześnie, że w normalnych warunkach, przychody z produkcji mebli poprawiłyby rekordowy wynik z 2019 r. o ok. 8%. Warto zaznaczyć, że czołowe kraje europejskie – Włochy i Niemcy, zanotowały spadki, odpowiednio 9 i 3.5%. Oprócz Polski, dodatnim bilansem mogą pochwalić się tylko Łotwa i Litwa.

Wzrost przychodów polskiej branży meblowej uwarunkowany jest dwoma podstawowymi czynnikami – ekonomicznym i psychologiczno-społecznym. Pierwszy z nich jest ściśle związany ze specyfiką polskiego meblarstwa, gdzie aż 65% ogólnej sprzedaży stanowi eksport. Jeżeli dodamy do tego niski kurs złotówki w stosunku euro, otrzymamy niezwykle korzystną sytuację – zarówno dla polskich firm eksportujących swoje meble na rynki zachodnie, jak i dla ich zagranicznych nabywców. Czynnik psychologiczno-społeczny wynika natomiast z wprowadzenia kilkumiesięcznych lockdownów w większości europejskich krajów. W efekcie, długotrwała konieczność spędzania czasu w domach obudziła naturalną ludzką potrzebę przebywania w estetycznych przestrzeniach, a najprostszym i najmniej inwazyjnym sposobem zwiększenia ich atrakcyjności jest właśnie zakup nowych mebli.

Charakterystyka polskiego rynku meblarskiego nie jest więc tak ściśle związana z wydarzeniami branżowymi, jak mogłoby się początkowo wydawać. Dla polskich eksporterów mebli, udział w krajowych targach nie ma, aż takiego znaczenia sprzedażowego. Ekspozycja nawet na najbardziej prestiżowej imprezie branżowej ma więc charakter zdecydowanie bardziej wizerunkowy i networkingowy.

Myślę, że wszyscy przedstawiciele branży zgodzą się z tym, że na targach należy być, żeby widzieć i być widzianym – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu Trust Us sp. z o.o. Warto jednak zaznaczyć, że spadek zainteresowania targami można było zaobserwować już od kilku lat. Z uwagi na panującą sytuację, obecnie formuła ta się nieco zatarła. Dla dużych spółek, istniejących w branży już od dawna, brak organizacji targów nie ma aż tak dużego znaczenia. Targi i imprezy branżowe są natomiast niezwykle istotne dla mniejszych firm, które dzięki nim utrwalają i pozycjonują swoją obecność na rynku. Targi są najlepszą okazją do spotkań biznesowych „face to face” z osobami decyzyjnymi, które nierzadko odnoszą lepszy skutek niż pozyskiwanie klientów standardowymi kanałami. Obecnie spotkania biznesowe coraz częściej odbywają się online, poprzez wideokonferencje – dodaje.

 

Perspektywy

Nie można stwierdzić, że kryzys gospodarczy w żadnym stopniu nie dotknął branży meblowej, jednakże negatywne skutki pandemii wpłynęły na nią jedynie w relatywnie niewielkim stopniu. Optymizmem napawa fakt, że pomimo tak trudnej sytuacji, polska branża meblowa wciąż notuje dodatni bilans, a powrót targów może jedynie poprawić aktualne wyniki sprzedaży. Wszystko wskazuje więc na to, że powrót do normalności poskutkuje wyłącznie radykalnym przyspieszeniem całej branży, na co przedsiębiorcy już powinni się przygotowywać.

Z pewnością po powrocie targów zwiększy się ogólne zainteresowanie i frekwencja, zarówno ze strony wystawców, jak i potencjalnych inwestorów. Jeżeli chodzi o branżę meblową, wszystko zależy od otwarcia granic. Po pierwszym lockdownie w zeszłym roku, można było zaobserwować bardzo dynamiczny wzrost ilości zamówień ze strony zagranicznych inwestorów. Są to klienci, którzy wymagają regularnych spotkań, dlatego też uważam, że formuła targowa w swojej klasycznej, halowej odsłonie z czasem powinna powrócić – Daniel Ochońko, prezes zarządu Trust Us Sp. z o.o.