Smart factory nadaje połysk branży meblarskiej

Właśnie teraz polscy producenci mebli mogą udowodnić, że są nie tylko w światowej czołówce branży, ale mają również okazję stać się liderami w zakresie wykorzystywania nowoczesnych technologii. W fabrykach w naszym kraju nastał idealny dla firm z sektora meblowego czas na wdrażanie industrialnych innowacji Przemysłu 4.0. Inspiracją są zachodnie przedsiębiorstwa, stosujące w produkcji mebli konkretne produkty smart factory. Popyt jest, ponieważ społeczeństwo zamykane podczas lockdownów w domach chętniej inwestuje w wyposażenie wnętrz.

Na początku 2020 roku polski rynek meblarski znajdował się na trzecim miejscu wśród światowych eksporterów mebli, ustępując jedynie Chinom i Niemcom. 27 tysięcy przedsiębiorstw zatrudnia około 165 tysięcy pracowników. Według raportowych szacunków B+R Studio, opracowanych we współpracy z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Producentów Mebli, eksport mebli z Polski w 2020 roku osiągnął kwotę blisko 50 mld złotych. Mimo pandemii i kryzysu gospodarczego, sektor ten zanotował wzrost o 3 procent w porównaniu do roku poprzedniego.

Z danych Eurostatu wynika, że wartość eksportu mebli produkowanych w krajowych fabrykach ulokowanych nad Wisłą i Odrą rośnie systematycznie od 2016 roku, gdy oscylowała w granicach 9,6 mld euro, przez 2017 – 10 mld euro, 2018 rok – 10,8 mld euro i 2019 rok – 11,2 mld euro. Przykładowo dla Niemiec ten wskaźnik szacowany jest w ostatnich latach na poziomie 12-14 mld euro. Jednak w przypadku kategorii mebli do siedzenia zajmujemy już drugie na świecie miejsce za Chinami z udziałem w rynku na poziomie aż 43,5 procent.

Innowacyjne trendy

– Branża meblarska korzysta ze zmniejszonego ruchu turystycznego – Europejczycy, ale nie tylko, więcej inwestują w swoje mieszkania, rezygnując z wakacyjnego wypoczynku lub go ograniczając. Zresztą do połowy sierpnia lato nie było zbyt gorące, co również sprzyjało pozostaniu w domach. Mając w głowach strach przed epidemią i kryzysem, Europejczycy po raz kolejny zwracają się w kierunku tańszych mebli, często mebli z Polski – komentuje statystyki na łamach Parkietu Tomasz Wiktorski z B+R Studio.

Eksperci śledzący przemysł w jednym są zgodni. Trend wzrostowy z pewnością będzie gwarantowało też wykorzystanie rozwiązań i systemów smart factory na szerszą skalę. Już w przedsiębiorstwach z branży automotive, spożywczej, kosmetycznej czy celulozowo-papierniczej specjaliści zaobserwowali, że implementacja zastosowań Industry 4.0. bezpośrednio przekłada się na minimalizację strat i maksymalizację zysków, co jest kluczowe w pandemicznej dobie gospodarczo i ekonomicznie zmieniającej się rzeczywistości.

– Może się okazać, że nawarstwienie się problemów ekonomicznych w wielu krajach ograniczy również apetyty konsumentów i koniunktura na meble czy remonty się skończy. A więc obecnej hossy nie uważam za trwałą. Cały czas podtrzymuję stanowisko, że polskie meble powinny dywersyfikować kierunki eksportu, poprawiając swoją pozycję negocjacyjną i minimalizując ryzyko lokalnych kryzysów – dodaje Tomasz Wiktorski. 

Polskie firmy eksportują przede wszystkim meble wypoczynkowe, fotele, kanapy, narożniki czy sofy. Dodatkowo olbrzymią popularnością za granicą cieszą się zwłaszcza meble tapicerowane oraz skrzyniowe do salonów.

Podniebne technologie

Wśród sprawdzonych od lat narzędzi smart factory wykorzystywanych w branży meblarskiej na zachodzie można wyróżnić fotoelektryczne optyczne czujniki odbiciowe, bezbłędnie wykrywające krawędzie. Te narzędzia o wysokiej wydajności są wykorzystywane do precyzyjnego konturowania podczas obróbki powierzchni forniru, zapewniając najwyższą jakość w procesie szlifowania. Segmenty dociskowe, za pomocą sterownika kontrolującego opuszczanie jednostki, dostosowują się do geometrii obrabianego podczas szlifowania przedmiotu, co pozwala na uniknięcie niepożądanych krawędzi. 

Tego typu czujniki oferowane przez ifm electronic z powodzeniem stosuje firma Kusch + Co, producent designerskiego umeblowania z niemieckiego regionu Nadrenii Północnej-Westfalii. Średniej wielkości przedsiębiorstwo bazuje głównie na wytwórstwie nietypowych krzeseł i stołów. Meble z tej fabryki można znaleźć w wielu obiektach architektury użyteczności publicznej na całym świecie. Firma to jeden z globalnych liderów w zakresie produkcji siedzeń dla pasażerów lotniskowych poczekalni w halach odlotów. Dostarcza swoje wyroby do ponad 200 krajów.

Rozwiązania Industry 4.0. sprawdzają się na wielu etapach produkcji mebli. Jednym z nich jest także wygładzanie i wyrównywanie okleiny na powierzchniach, np. blatów stołów konferencyjnych, w których podczas procesu szlifowania krawędzie, wycięcia i końce wysokiej jakości okleiny nie powinny być nadmiernie zaokrąglane. Elektroniczne czujniki zastępują w tym wypadku mechanikę, dzięki czemu poziom docisku podczas szlifowania jest wykrywany na każdym etapie cyklu i na bieżąco przesyłany do sterownika. 

– Wnikliwy poziom skanowania blatów stołów na dźwigniach rolkowych, mogących powodować zbyt duże naprężenia na fornirze, przekłada się na diagnozowanie pyłu szlifierskiego w maszynach i walcach. Użycie w tym przypadku czujników dyfuzyjnych, badających reakcję odbiciowe na pył przy różnych kolorach oklein, jednocześnie pozwala na unikanie częstych awarii, tak popularnych w stykach z przełącznikami mechanicznymi. Innowacyjne czujniki ifm electronic spełniają więc wszystkie wymagane kryteria bezawaryjnego funkcjonowania linii produkcyjnej – podkreślają inżynierowie Kusch + Co Gmbh.

Kompleksowa cyfryzacja

Pojedyncze czujniki można z łatwością łączyć w większe systemy, odpowiadające w fabrykach meblowych m.in. za optyczne wykrywanie konturów i wycięć mebli przesuwanych na taśmie szlifierskiej, zarówno z przodu, jak i z tyłu. W zależności od obrabianego przedmiotu czujniki optyczne kontrolują geometrię i indywidualne wycięcia podczas ruchów w górę i w dół na poszczególnych segmentach dociskowych. Fotoelektryczne czujniki skanujące różne okleiny z jasnymi, ciemnymi, matowymi lub błyszczącymi powierzchniami górnymi za pomocą tłumienia tła, przekładają się na niezawodną weryfikację nawet kilku milimetrów materiału bez konieczności ciągłej regulacji. 

Czujniki fotoelektryczne o wysokiej wydajności są odporne nawet na silnie odblaskowe elementy tła, jak stal nierdzewna czy odbicia powodowane pracą maszyny, a ich konstrukcja zapewnia optymalne wyniki szlifowania. Ustawianie zakresów za pomocą potencjometru i przełącznika obrotowego jest intuicyjne i proste, ponieważ polega na wyborze „jasno-włącz”, „ciemno-włącz”. Rezultatem całości użytego rozwiązania są precyzyjne, prostokątne krawędzie produkowanego mebla. 

– Współczesny przemysł czwartej generacji charakteryzują cztery wiodące trendy. To globalizacja, cyfryzacja, e-handel oraz ecodesign. Nieustabilizowany popyt na poszczególnych rynkach kreuje wśród coraz mocniej konkurujących ze sobą przedsiębiorstw inwestowanie w nowoczesne rozwiązania. Menedżerowie zarządzający fabrykami, chcąc nadążyć za stale zmieniającą się rzeczywistością, muszą podnosić zakres wykorzystywania innowacyjnych technologii, a tym samym zwiększać wydajność parku maszynowego i jakość wytwarzanych produktów. Dedykowane także dla branży meblarskiej systemy czujników, monitorowania, diagnostyki, sterowania czy okablowania są gwarancją realizacji obowiązujących trendów i nowoczesnego wzornictwa – mówi Aleksandra Banaś, Prezes Zarządu katowickiej spółki ifm electronic, dostarczającej czujniki między innymi dla branży meblarskiej. 

Automatyczne sterowanie

Inny pilotażowy projekt w branży z powodzeniem realizowany jest również w Grupie Binderholz z Austrii. Zaprojektowane i zbudowane w oparciu o najnowsze technologie Przemysłu 4.0. zakłady wykorzystujące w pełni zautomatyzowane i sterowane sieciowo systemy gwarantują najwyższy stopień elastyczności, wgląd w proces produkcji w dowolnym momencie oraz zapewniają jego niezawodne działanie. 

Czujniki przyspieszenia, temperatury, drgań, jednostki diagnostyczne i kompatybilne oprogramowanie tworzą kompleksowy system monitoringu, który zapewnia maksymalne skrócenie czasu przetwarzania zamówienia. Wszystko odbywa się niezależnie od różnorodności wymiarów i wynosi maksymalnie 8 godzin od pierwszego kroku produkcji mechanicznej, poprzez ręczne łączenie aż do załadunku. Efekt to wysoki stopień automatyzacji i bardzo krótkie czasy dostawy oraz szybka realizacja. 

– Współczesny przemysł meblarski będzie w coraz mniejszym stopniu determinowany przez cenę. Branżę długofalowo kształtuje precyzja, dokładność, a więc jakość poparta uelastycznieniem procesów produkcji, zamówień i dostaw poszczególnych mebli. Zmiany wynikające z redukcji etatów w fabrykach ekspresowo mogą zostać zniwelowane poprzez umiejętne wdrażanie z wyprzedzeniem technologii Przemysłu 4.0. Automatyzacja i robotyzacja parków maszyn i linii produkcyjnych, jako element szerszej strategii biznesowej, to dziś najkrótsza droga do konkurencyjności na globalnych rynkach, także w sektorze meblowym – podsumowuje Aleksandra Banaś.